O moich poszukiwaniach bieli idealnej
22:26
Do napisania tego postu zbierałam się... całymi miesiącami. O tym że chcę go napisać wiedziałam już chyba w maju gdy to stwierdziłam że moja biel przestaje ze mną współpracować i pora zaopatrzyć się w coś nowego. A to nie było takie łatwe...
Po pierwsze chcę podkreślić że są to tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia na temat lakierów z niższej półki cenowej. Nadal wychodzę z założenia że tani lakier nie znaczy gorszy :)
Do mojego "konkursu" stanęło 5 lakierów, które to nabyłam w różnym odstępie czasowym. Wszystkie były kupowane z nadzieją że to ten jedyny, niestety... w niektórych przypadkach po prostu się przeliczyłam. Ale do rzeczy.
Porównuję dzisiaj następujące lakiery:
Safari, dwa lakiery marki Diadem o nr F-28 i 37, Enjoy 04 i Hean City Fashion 0t
Nie będę ich oceniać ze względu na konsystencję, chociaż w recenzjach o tym na pewno wspomnę- mi chodziło przede wszystkim o krycie. Od bieli idealnej wymagam tego by kryła. Najlepiej przy jednej warstwie. Myślicie sobie- zbyt wysokie wymagania jak od bieli. Ale nie! Jest to możliwe!
Dodatkowo do tych recenzji nie pokazuję więcej niż 2 warstw lakieru- skoro szukam jednowarstwowca chyba jest to zbędne :)
Zacznę od omówienia każdego lakieru po kolei zaczynając od najgorszego.
Na piątym miejscu i zarazem najgorszym lakierem z mojej serii bieli jest Diadem 37. Kupiłam go na fali pozytywnych recenzji dziewczyn, które dostały go do testów w ramach akcji Lakierowych Boxów. Nie powiem- nie zapamiętałam jaki nr dziewczyny testowały i po prostu chwyciłam pierwszą biel tej marki jaka wpadła mi w oczy... oh co to był za błąd!
Ten lakier jak się okazało kryje... po 3 grubych warstwach lub 4 cienkich. Jak widać na załączonym obrazku- pierwszej warstwy praktycznie nie widać. Z drugą jest ciut lepiej, ale bliżej jej do mleka, niż ładnej kryjącej bieli. Ładnej bieli niestety tym lakierem nie da się osiągnąć nie nakładając 5 warstw.
Co do konsystencji i schnięcia- tu nie można narzekać- nie ma ochów i achów, lakier jest przeciętny- schnie jednak całkiem szybko.
Diadem 37 z 5 punktów na 5 dostaje u mnie 1 (dała bym mu nawet -1)
Kolejnym lakierem, który kopiłam z nadzieją na to że będzie to TO jest Hean City Fashion 0t.
Niestety, jest to kolejna niezbyt udana próba sprostaniu moim wymaganiom. Lakier nie jest tak przejrzysty jak wyżej wymieniony Diadem, ale nadal daje mleczne wykończenie. A pani w sklepie tak ładnie go zachwalała. No niestety- mówiąc że kryje ładnie przy dwóch warstwach bardzo mnie okłamała. Lakier kryje dopiero przy trzech warstwach, przy dwóch daje nieładne prześwity. Ogólnie ta biel jest dosyć ciężka we współpracy. Ma bardzo cienki pędzelek, który jest dosyć twardy przez co mocno smuży, dodatkowo był zbyt leisty i rozlewał się po skórkach.
Hean City Fashion 0t dostaje 1,5/5 punktów.
Kolejnym gagatkiem jest Enjoy 04 - ten okaz był by moim ulubieńcem, gdybym nie odkryła czegoś nowszego i lepszego :)
Biel nie jest czystą bielą- ma perłowe wykończenie, które mocno mi przeszkadzało przy tworzeniu zdobień gdzie to biel była tłem. Mimo to kryje całkiem ładnie przy dwóch warstwach bez smużenia i prześwitów. Jedynym minusem była jego początkowa konsystencja. Był dosyć rzadki przez co początkowo nie dawałam mu zbyt wielkich szans. Jednak po czasie lekko "stężał" i jego krycie mocno się poprawiło. Ta opcja gęstsza jest też łatwiejsza w obsłudze. Ogólnie lakier godny uwagi. Nie jest to w prawdzie najlepsza biel jaką mam, ale na pewno dobry zamiennik moich numerów 1
Enjoy 04 dostaje 3,5/5
Teraz przedstawię wam biel, która ostatnio jest moim nr 1 (chociaż w tym zestawieniu plasuje się na 2 miejscu)- mowa o osławionym Diademie F-28
Lakier ten dostałam od kochanej B. po tym jak sporo jej narzekałam na to że nie mam właśnie bieli idealnej. I nie powiem- ta jest naprawdę dobra. Prawie że kryje po 1 warstwie. Niestety PRAWIE... jedna warstwa niestety zostawia delikatne prześwity, za to druga ładnie to wyrównuje. Dodatkowo lakier wysycha na półmat co dla mnie jest sporym plusem- mam wrażenie że na macie łatwiej malować wzorki :)
Lakier jest dosyć gęsty- od otwarcia więc nie wróżę mu zbyt długiej żywotności przy tak częstym użytkowaniu. Mimo wszystko jest świetny i wszystkim z czystym sercem mogę go polecić.
Diadem F-28 dostaje u mnie 4,5 na 5
I teraz fanfary dla najlepszej taniej bieli EVER!
Moim numerem 1 od ponad roku jest... był... lakier Safari. Niestety był- od dawna był zbyt gęsty by z nim normalnie współpracować, a do tego dzisiaj podczas robienia zdjęć spadł mi na podłogę i rozsypał się na kawałeczki :( Nie powiem- jest mi z tego powodu bardzo przykro bo pomimo tego że zgęstniał dalej z niego lubiłam korzystać.
Lakier ten był moim ulubieńcem ze względu na krycie- krył już po jednej warstwie co widać na zdjęciu powyżej. Druga warstwa niestety uwydatniała jego sporą wadę- czyli glutowatą konsystencję, która jest winą wieku (miał ponad rok) i zbyt częstego używania. Mimo wszystko- druga warstwa z reguły była zbędna, a ja ją nałożyłam by pokazać różnicę, której poza nierównością nałożonego lakieru jest niewidoczna. Dodatkowym plusem tego lakieru jest jego cena- ze wszystkich pokazanych lakierów, ten był najtańszy bo kosztował mnie ok 3zł. Czyli lakier idealny- tani i dobrze kryjący :)
Safari dostaje ode mnie 5/5 punktów!
Na koniec daję zestawienie wszystkich lakierów na mojej łapce by pokazać różnice między nimi w zestawieniu.
Po jednej warstwie:
Dwie warstwy:
Czy miałyście styczność z którymś z tych lakierów? Macie swoje biele idealne? Chętnie poczytam o waszych typach, bo nie powiem- po Diademie, który teraz mi został jako moja biel nr 1 chętnie zaopatrzę się w coś nowego, co może dorówna moim potrzebą :)
Miłej nocy
Marchewka :*
75 komentarze
bardzo przydatny post i mega uroczy sposób przedstawienia na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) miałam sporo zabawy z robienie fotek do tego posta :)
Usuńciekawe ciekawe chyba kupie jednak Safari :)
OdpowiedzUsuńKupuj! ten lakier jest tani i naprawdę godny polecenia :)
Usuńmoją bielą idealną jest GR Paris 04, która kryje po dwóch warstwach ale mi to wystarczy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukam bieli idealnej, muszę się wybrać na bazarek w poszukiwani Safari :) Ja aktualnie mam biel z Lovely i ona dobrze kryje po 2 warstwach i w sumie ją lubię, ale to była stara seria i już chyba niedostępna. A ostatnio ktoś (Kosmetasia chyba) polecał biel z Paese
OdpowiedzUsuńBiel od Lovely miałam- jedna z pierwszych moich bieli jakie miałam. Jednak jak dla mnie dawała ona krycie podobne do enjoy- czyli niby nieźle, ale do ideału było daleko :D potem kupiłam chyba biel od wibo- tu było strasznie z tego co pamiętam. Krył fatalnie i smużył. Teraz nawet nie wiem czy te marki mają jakąś biel w swoich szafach.
UsuńDiadem F-28 bym chętnie przygarnęła, niestety nigdzie nie widziałam tych lakierów :( aktualnie korzystam z bieli z Sally Hansen Xtreme Wear 300 White On i jest dosyć fajnie kryjąca, ale bardzo wymagająca.
OdpowiedzUsuńbardzo wymagająca czyli? Smuży? Glucieje?
UsuńMnie jednak lakiery SH od zawsze odstraszają. Są dosyć drogie, a kolory przeciętne. Do tego naczytałam się masę niepochlebnych recenzji.
nic z tych rzeczy, po prostu nie lubi poprawek. Trzeba malować szybko, jak się przejedzie drugi raz pędzelkiem o niezaschniętym to tworzy jakby prześwity. Pędzelek jest też odrobinę niewygodny bo bardzo długi. Dałam za nią coś koło 15 zł po przeczytaniu pozytywnej recenzji, nie żałuję bo to najlepsza biel z jaką miałam do tej pory styczność, jednak nie jest dla mnie idealna :)
Usuńhym- jak na 15zł to i tak dla mnie zbyt wiele minusów. Dla mnie biel to taka podstawa że więcej niż 10zł nie chciała bym wydać ze względu na to że często się jej używa i szybko się kończy :)
Usuńno właśnie dlatego nadal szukam czegoś lepszego i marzy mi się ten Diadem, ale stacjonarnie nigdzie go u mnie nie ma, a nie opłaca mi się ściągać jednej sztuki z neta i płacić za przesyłkę :(
UsuńJa polecam Golden Rose with Protein nr 242, nie dość że tani (3,90), pojemność ma sporą, to jeszcze dwie cienkie warstwy załatwiają sprawę. Co prawda po zużyciu 2/3 buteleczki gęstnieje, ale wtedy jest idealny do stempli więc nic się nie zmarnuje jeśli lubisz tą metodę :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Safari będzie krył po jednej warstwie, myślę że go poszukam i wypróbuję :)
Widzę że biel od GR jest dosyć popularna :) już kolejna osoba poleca mi ją :) muszę w takim razie jej poszukać.
UsuńDzięki za zestawienie. Aż pójdę sprawdzić w jedynym miejscu, gdzie wiem gdzie jest Safari czy jest biały i może się skuszę, chociaż będzie droższy niż 3 zł - to na bank. Bo chciałam F-28 i w Krakowie od kilku tygodni spotykam tylko rozwarstwione egzemplarze.
OdpowiedzUsuńrozwarstwiony lakier nie oznacza, że jest gorszy jakościowo. lakiery z lepszej i średniej półki, w tym Diadem, maja takie kuleczki w środku, wystarczy potrząsnąć kilka razy i będzie jednolity. Każdy lakier jak stoi to się rozwarstwia - nie ma siły, ale to niczemu nie szkodzi jeśli są te kuleczki:)
UsuńNie musisz się obawiać glucenia przy F-28, przynajmniej z tego co wiem z doświadczenia :) Mam go od ostatniego Boxa, używam namiętnie do większości zdobień, a raz nawet zapomniałam dokręcić na noc - konsystencja bez zmian ;) To mój faworyt, ale szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze bieli Safari, więc i ją należy sprawdzić. Ilość warstw przy bardziej zaawansowanym zdobieniu to priorytet, bo znacznie przyspiesza wykonywanie całego mani :)
OdpowiedzUsuńWidzę że doskonale rozumiesz moje potrzeby. Ja przy bardziej skomplikowanych mani potrafię naciapać sporo warstw lakieru więc im mniej warstw bazowych tym lepiej :)
UsuńA co do Diademu... hym, może jak by lekko zgęstniał to i on stanie się jednowarstwowcem ^^
Wtedy to już w ogóle byłoby niebo na ziemi :D Ale nie będę ryzykować i "gęstnieć" go na własną rękę, bo obecnie nie ma u mnie nigdzie Diademu stacjonarnie, więc dbam o niego jak o skarb :D
UsuńZużywam już którąś z rzędu buteleczkę Safari - dla mnie również jest na 5! :) Dobrze również spisywała się biel z Vipery :)
OdpowiedzUsuńAh czyli nie tylko ja uważam ją za biel idealną :D ostatnio nawet myślałam że może ktoś do niej wlał... korektor :D i dla tego jest taka biała i ładnie kryjąca ^^
UsuńNie myślałam w ten sposób, ale niewątpliwie jest w tym coś :D
UsuńLakiery Safari, choć ładne i dość dobrze kryją jak na jedną warstwę, to niestety bardzo szybko gęstnieją i nie nadają się do dalszego użytku. Na moim przykładnie, po dwóch malowaniach 3/4 buteleczki produktu szło do śmieci.. :(
OdpowiedzUsuńaż tak? Nie powiem- ta moja biel od początku nie była zbyt rzadka- ale ja ją kupiłam na "wyprzedażach" więc od samego początku założyłam że coś z nią nie tak. Jednak od czego są rozcieńczacze :D mój specyfik, kupiony w inglocie za całe 12 zł nie raz uratował moją biel przed wylądowaniem w koszu i dzięki temu służyła mi długi czas :) Do dzisiaj niestety :(
UsuńŚwietny i bardzo przydatny post :-)
OdpowiedzUsuńmnie się najbardziej podoba diadem f-28 :)
OdpowiedzUsuńświetne zestawienie :)
Ja jeszcze bieli idealnej nie znalazłam:(
OdpowiedzUsuńMiałam Safari... też go uwielbiałam. Niestety tak jak u Ciebie - ponad rok, częste używanie i zgęstniał.. ale zgęstniał w stopniu nienadającym się do używania :( Teraz próbuję go znaleźć znowu ale z fatalnym skutkiem. W tym czasie zastępuję go GR with protein, który zły wcale nie jest. Co prawda potrzeba dwóch cienkich warstw ale jest cudny :)
OdpowiedzUsuńNo i u mnie też jest klops- w moim mieście jeszcze nigdzie nie spotkałam lakierów Safari... W ostateczności wrócę po niego do Koszalina bo tam własnie go kupiłam :D
UsuńWypróbuj bieli od Golden Rose with protein 242.
OdpowiedzUsuńSuper post, bo ja bardzo długo szukam bieli idealnej :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet kupowałam lakiery Safari, ale nie mogłam znaleźć białego koloru, przy następnej okazji na pewno kupię! :)
Świetne porównanie! Cieszę się, że bialutki Diadem się u Ciebie sprawdził :* Mnie się na nim świetnie maluje wzory, a co do trwałości (zasychania) to ja wykończyłam ostatnio pierwszą buteleczkę i do końca pozostał w pierwotnej konsystencji :) Teraz jestem w połowie drugiej buteleczki xD Hihi :*
OdpowiedzUsuńSafari nigdy nie miałam, ale jak wpadnę na niego to na pewno się skuszę.
Co do Diademu na ostatnim miejscu. Może mi się tylko wydawać, ale mam wrażenie, że ten lakier to lakier do pokrywania frencha. Ogólnie to podobno nawet ten Diadem F-28 jest właśnie do końcówek, a nie do całopaznokciowego malowania, chociaż ja się ostatnio kłóciłam z Panem z Diademu, ze maluje się nim swietnie i idealnie się nadaje do malowania całych pazurków ^^
Ty już tak nie broń tej 37 :D to jakiś wodniak a nie lakier :) A na opakowaniu nawet ładnie napisali że by uzyskać głębię koloru trzeba dać 2 warstwy- tak tak, jasne hihi :D
UsuńA mi najbardziej spodobał się Diadem F-28! Można te diademkowe lakiery dostac stacjonarnie? :)
OdpowiedzUsuńNo można, ale trzeba się ich nieźle naszukać. U mnie są na takich bazarkowych stoiskach :)
UsuńSafari przy najbliższej wizycie w chińskim centrum poszukam. Ja byłam dosyć zadowolona z bieli (nie do końca biel, bo miała lekko perłowy połysk) od DaVinci, ale niestety zgęstniała po jakimś czasie. Cena podobna 2zł więc tragedii nie było. GR Paris biała również miała krycie praktycznie przy 1 warstwie, ale ciężko ja dostać. Po koniec gęstnieje, ale rozcieńczacz z inglota cudownie z nią współpracuje. Zużyłam do ostatniej kropelki.
OdpowiedzUsuńjak na lakier za 2 złote to naprawdę nieźle :) A co do dobrego krycia tej serii Paris od GR to aż nie wierzę. Mam kilka lakierów z tej serii i wszystkie są strasznie rzadkie i kryją po 3 warstwach.
UsuńTeż nie przepadam za serią paris (chociaż mam sporo lakierów), ale biel miałam jakąś inną niż pozostałe kolory. Była zdecydowanie gęstsza.
Usuńczekałam na ten post! :)
OdpowiedzUsuńja bardzo polubiłam się z bielą od Golden Rose, ale zdecydowanie nie kryje po nałożeniu 1 warstwy :)
Ja polecam wibo seria do frencza :) Jak podejrzewam przeznaczony jest do końcówek, ale pędzelek jest zwykły, konsystencja lakieru też więc pomyślałam czemu nie? I tak oto odnalazłam swoją biel idealną :) Za całe 6 zł
OdpowiedzUsuńMam tą biel z Safari i muszę przyznać, że to najlepsza biel jaką kiedykolwiek miałam. :)
OdpowiedzUsuńa to psikus :)
OdpowiedzUsuńja z białych lakierów lubiłam Rimmela, to był typowy to frencza, ale sam nakładany na całą płytkę się nadawał, poza tym dawał matowe wykończenie co jeszcze barddziej mi się podobało ;)
nie wiem, dlaczego, ale jak zobaczyłam wszystkie te lakiery, to obstawiłam Safari jako nr 1. Chyba dlatego , że wiem, jakie są gęste ;P też szukam idealnej bieli, poszukam Safari, choć u mnie to dość ciężko znaleźć podstawowe kolory
OdpowiedzUsuńGenialny post! Będę szukać bieli od Safari :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam.. Mam białaska z chińskiego marketu, ale trochę smuży :(
Póki co używam lakier od Pierre Rene w odcieniu bardziej kości słoniowej, ale jest ok :)
Mam to samo wrażenie co Ty przy matowym diademie, jakoś milej mi się na nim maluje :) Ja jeszcze z dobrych bieli mam sally hansen salon m. jednak diadem tańszy i pozostaje moją bielą idealną :)
OdpowiedzUsuńLubiłam safari, ale tak szybko gęstniał, że darowałam go sobie. Dalej szukam tej idealnej bieli :D
OdpowiedzUsuńPowinnaś dostać lakierowego Oscara za ten post! Świetne porównanie w sumie łatwo dostępnych bieli.
OdpowiedzUsuńJa już znalazłam swoją jedyną- jednowartstową!- z BarryM, no ale... ciężko ją kupić :(
ok jak osobiście mi go wręczysz to chętnie go przyjmę :) Nie powiem- jestem zadowolona z tego porównania. Teraz myślę o podobnym porównaniu czerni.
UsuńTeż mam tą z safari jest rewelacyjna i tania! :D
OdpowiedzUsuńMi biały do frencha z Colour Alike kryje po jednej, tylko to efekt korektora :P
OdpowiedzUsuńja mam swojego ulubieńca to lakierek Maxima z Butterfly :D
OdpowiedzUsuńpomimo ostatnich zachwytów nad białymi lakierami, ja jakoś nie mogę się do nich przekonać :/ ale zestawienie bardzo fajne :) słyszałam, że lakier z Essie w kolorze białym jest bardzo fajny
OdpowiedzUsuńw życiu bym nie pomyślała że safari będzie miał takie świetne krycie!
OdpowiedzUsuńJa mam Hean i jest w porządku, super wygląda, owszem dopiero po trzeciej warstwie, ale to jest taki odcień bieli jaki lubię i bardzo fajnie mi się nim maluje...Ale z chęcią zapoluję na Safari :)
OdpowiedzUsuńoj dla mnie 3 warstwy to zdecydowanie za mało. Całe podsumowanie tych bieli jest raczej robione pod kątem wzorków, a biel ma być idealną bazą :)
UsuńNo faktycznie Safari wymiata :) Ja mam teraz Sinfulcolors i kryje po 2. Wcześniej miałam GR z Proteinami to jak zgęstniał troszkę to był fajny, bo jedna warstwa wystarczała,ale trzeba było długo czekać zeby wysechł ;x
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam biel od Safari. Pięknie kryje i nie ma z nią większych problemów :) Zresztą pisałam o niej ostatnio u siebie :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie przepadałam na bielami na paznokciach. Chyba mam traumę z podstawówki, kiedy to koleżanki malowały sobie paznokcie korektorem...
OdpowiedzUsuńoj- ja nigdy chyba nie nosiła bym bieli solo. Dla mnie jest to jednak podstawa do tworzenia dalszych wzorków :) swoją drogą... hym może korektor to dobra opcja :D
Usuńhehe ja raz malowałam korektorem w szkole pazurki na french, jednak się nie nadawał bo się kruszył potem
Usuńświetny post, już wiem jaką biel kupię jak moja się skończy ;> obecnie używam Vipery, jest niezła ale nie idealna ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Safari w mojej okolicy nie ma. Ostatnio przez Boxy moim ulubieńcem stał się Diadem 28, już się martwię co będzie jak się skończy ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że jak się nam pokończą to będziemy robiły zbiorowe zamówienia na te okazy od B. bo ona ma świetny dostęp do tych maluszków :)
UsuńJa lubię biały lakier z Lovely.
OdpowiedzUsuńJa mogę polecić biel z Coloramy:) Jest bardzo przyzwoita.
OdpowiedzUsuńNOMINUJE CIĘ DO LIEBSTER BLOG AWARD http://trikiikosmetyki.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award-nominacja.html
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO ZABAWY!!! :)
no to może sie szarpnę na to Safari :D
OdpowiedzUsuńfajny post
dla mnie najbielsze biele to lakiery do wzorków konada :) solo nie nadają się do noszenia, ale pod wzorki lub glittery jak najbardziej jedna warstwa daje rade :)
dzięki Ci wielkie za ten post bo ost miałam kupić biel od safari ale podkusiło mnie na Lemaxa i nie jestem z niego zadowolona. Na razie używam Miss X 02 szybko schnie i dobrze mi się nim maluje (2 warstwy muszę jednak dać). Najgorsze jest to, że zaraz mi się skończy i już miałam w planach coś nowego i myślałam o Safari,bo lubię ich lakiery. Teraz już bez zastanowienia biorę go w ciemno ( no już nie w ciemno bo mam dowód pokazany przez Ciebie). U mnie jest też po 3zł więc się bardzo z tego cieszę. Uważam tak samo, że tanie nie znaczy gorsze :)
OdpowiedzUsuńz Twojej piątki miałam (i nadal mam) tylko Safari ;) bardzo dobrze mi się z nią współpracuje ;)
OdpowiedzUsuńja mam dwa ulubione typy białego lakieru pierwszy to własnie safari którego używam od niedawna a drugi to Lovely Classic
OdpowiedzUsuńU mnie Safari zawsze się sprawdza, oprócz małych wyjątków ;) Ale zawsze z chęcią kupuję te lakiery :) Ten biały też mam :)
OdpowiedzUsuńOoo, ja nie byłam przekonana do lakierów Safari, bo jedyny, jaki mam jest koszmarkiem, ale chyba zainwestuję w tę biel :)
OdpowiedzUsuńWczoraj już podjęłam decyzję, że mieć muszę biel od Safari :) cieszę się z tego porównania, ale teraz pora zacząć poszukiwania :D
OdpowiedzUsuńja mam ten z enjoy :)
OdpowiedzUsuńCudny ten Safari!! Idealna biel <3 Mam nadzieję, że uda mi się go gdzieś dorwać :-))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarze.
Każdy sprawia mi wielką radość i z przyjemnością je czytam.
Jednak proszę o nie umieszczanie w komentarzach zaproszeń na swoje blogi, rozdania i innych reklam.