O krwistej czerwieni w macie
20:54
Za czerwienią na swoich paznokciach nie przepadam... ale ta z jesiennej kolekcji Essie mną zawładnęła- od teraz jest to moja ulubiona czerwień. Taka ciemna, głęboka... krwista
Nie powiem- początkowo nie miałam pomysłu na to co zrobić z tą czerwienią- jest ona klasą sama w sobie i nie wymaga dodatków. Jednak po tym jak w moje łapki wpadła nowa płytka ze sklepu Born Pretty Store wiedziałam że trzeba będzie ją połączyć właśnie z tą czerwienią.
I wyszedł z tego taki subtelny misz masz.
Lakier ma dosyć wodnistą formułę, jak wszystkie lakiery z serii profesjonalnej firmy Essie. Przez to według mnie jest lekkim żelkiem i kryje dopiero po dwóch warstwach. Jednak nie robi żadnych problemów przy malowaniu. Na moich paznokciach trzymał się ładnie całe 3 dni, za to u mojej koleżanki, której to niedawno malowałam paznokcie trzyma się... całe dwa tygodnie! Nie wiem czym jest to spowodowane, ale była u mnie wczoraj i pokazała mi nienaganne paznokcie, bez żadnych odprysków- a malowałam je 23 września, czyli dawno- robi wrażenie co nie?
Ja po dwóch dniach noszenia pokryłam to mani matującym topem od Lovely (który od niedawna jest moim matującym ulubieńcem)
Nieskromnie powiem że jestem mega zadowolona z tych zdjęć powyżej :) Raz na jakiś czas uda mi się zrobić naprawdę fajne zdjęcia :)
Pierścionek pochodzi z C&A
Na koniec jeszcze paznokcie cudownej Coeurs de foxes, której to zmalowałam urocze serduszkowe mani właśnie tym lakierem :)
Co powiedzie na temat takiej krwistej czerwieni na te jesienne dni? Myślę że może w całkiem fajny sposób rozpogodzić te ponure dni za oknem.
Ja tymczasem kończę- idę spać bo jutro o 4 czeka mnie podróż do Warszawy na małe spotkanie z dziewczynami.
A i przypominam o moim kodzie na zakupy w sklepie Born Pretty Story, gdzie to możecie dostać tą uroczą płytkę do stempli, którymi to zrobiłam ten uroczy wzorek.
Do usłyszenia
Marchewka:*
33 komentarze
co za cudna czerwień
OdpowiedzUsuńczerwień w macie z tym zdobieniem podoba mi się bardzo! muszę sprawdzić, jak będzie się nosiła u mnie, w trochę ciemniejszym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
w macie wygląda świetnie! a trwałość... łał! jestem w szoku! 2 tygodnie to świetny wynik
OdpowiedzUsuńCzerwień wspaniała, a mani w macie wygląda jakby było takie milusie aksamitne :D Jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńświetny wzorek! :D
OdpowiedzUsuńsamej w sobie czerwieni nie lubię, ale w takiej oprawie... no cudnie to wygląda. pierścionek super, w macie fantastycznie, zdjęcia również wspaniałe ;)
OdpowiedzUsuńmiłego spotkania jutro... mnie nie będzie niestety ;/
Taka inna ta czerwień w Twoim wykonaniu, fajna :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda w macie :)
OdpowiedzUsuńpięknie prezentuje się ten mani :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPiknie :D
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńczerwień jak dla mnie zawsze świetna:) klasyka, kobieca.. co tu dużo pisać.. zdjęcia naprawdę wyszły piękne, a mani zdecydowanie bardziej podoba mi się błyszczący:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwienie w macie (od 2 tygodni non stop w ten sposób maluję paznokcie u stóp^^), a lakier matujący lovely również stał się moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńkocham czerwienie na pazurkach, w tym macie wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńczerwień i mat to rzadko spotykane połączenie a szkoda bo wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda w macie ;)
OdpowiedzUsuńUrocze mani :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są, w macie bardzo elegancko wyglądają :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdobienie ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cudna ta czerwień. Też nie szaleję jakoś wybitnie za czerwonymi lakierami, ale ten mnie uwiódł;D
OdpowiedzUsuńobydwie mamy cudne paznokietki ♥
OdpowiedzUsuń"zamrożone" wyglądają genialne :)
OdpowiedzUsuńCudowna żywa czerwień prezentuje sie bosko na paznokciach
OdpowiedzUsuńCzerwień w macie wyglada super :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę zmatowioną czerwień :) ale strasznie mi się podoba to połączenie i jeszcze ten akcent czerni super wygląda :). Bardzo się cieszę, że miałam możliwość poznania Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba matowa wersja.... sama nie wierzę, że to piszę, bo ogólnie matu/ satyny nie lubię.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, a mani bardziej podoba mi się w błyszczącej wersji :)
OdpowiedzUsuńSam w sobie czerwony ładny, chociaż za serce mnie nie chwycił, ale w macie wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńcudowna czerwień, ale dałam już sobie szlaban na czerwienie, więc udaję, że jej nie widzę ;)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie;)
OdpowiedzUsuńpiękne ;) bardzo dziwne, ale podoba mi się również w wersji matowej ;) dziwne bo nie przepadam za matami hehe
OdpowiedzUsuńOstatnio zakochałam się w Essie, a teraz jeszcze w tym kolorze! Leci na moją wish list :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarze.
Każdy sprawia mi wielką radość i z przyjemnością je czytam.
Jednak proszę o nie umieszczanie w komentarzach zaproszeń na swoje blogi, rozdania i innych reklam.